Za granicą - czyli magiczne miejsca, które widzieliśmy.

Maybelline.

Mieliście okazję wyjechać za granicę? Gdzie? Jak wspomnienia? Co ciekawego tam widzieliście i czy gdyby była taka szansa wrócilibyście tam?

Nimrodel

Ja byłam tylko na Słowacji, w tym roku, na jednodniowej wycieczce do Zamku Spiskiego. Co tam jest ładnego? Trudno powiedzieć, bo widoki przesłaniały mi chmury, ale na pewno Tatry. :] Jechaliśmy i rzeczywiście mimo chmur udało nam się zobaczyć skrawek majestatycznej skały, góry. Nie wiem, czy to akurat były Tatry, ale pośród chmur wyglądało bardzo fajnie. :> No i sam zamek! Ogromny. Ciekawe komnaty i wieża świetna. Jak na razie tylko tyle udało mi się zwiedzić w tamtym kraju. Razz

Pogoda nie była ciekawa, ale i tak było ok. :>

Maybelline.

Słowacja? Nie byłam nigdy, ale podobno Bratysława to bardzo ładne miasto. Smile

Jeśli chodzi o mnie to byłam w Czechach jakieś trzy razy. Oczywiście obowiązkowo "Skalne Miasto". Naprawdę niesamowicie piękne miejsce. Kto nie był, kiedyś powinien się wybrać Wink

Drugim razem byłam w Pradze - stolicy Czech i okolicach. Przepiękne miasto. Czyste, zadbane, z pięknymi budowlami i mostami. A w rynku był mega duży H&M XD

- Drugie państwo jakie miałam przyjemnośc zobaczyć to Francja dwa lata temu w wakacje. Wycieczka organizowana przez "Rainbow Tour" jesli dobrze pamiętam. 25 godzin w autokarze, ale opłacało się Very Happy

Widziałam trzy niesamowicie piękne i bogate zamki/pałace, które wchodziły w skład "Zamków nad Loarą". No i oczywiście Paryż. Matko jedyna. To miasto mnie zauroczyło, ba zakochałam się w nim! Wieża Eiffla cudowna, Łuk Triumfalny i inne rzeczy także. Płynęłam Sekwaną, miałam okazję podziwiać Paryż nocą i w końcu zobaczyłam upragniony kabaret "Moulin Rouge!". Niestety tylko od zewnątrz, bo w środku nie byłam, czego strasznie żałuję. No i nigdy nie zapomnę ulicy, gdzie przez całą jej długość ciągnęły się same sexshopy XD

- W tamtym roku natomiast wakacje spędziłam w Turcji. Dokładniej niedaleko miasta Alanya. Na szczęście podróż już nie autokarem, tylko samolotem, co zajęło ok. 2 godziny. Później z lotniska autokarem jechaliśmy ok 2,5 - 3 godzin do hotelu. Upał straszliwy, ale później się przyzwyczaiłam, choć było to naprawdę męczące. Widoki piękne, mieliśmy fantastycznie usytuowany hotel. Wychodząc na balkon z jednej strony widziało się morze, a patrząc w tył były góry. Plaża była 20 m od hotelu, więc mega blisko. Jedzenie było fantastyczne, ludzie także bardzo mili, no i imprezy w hotelu wieczorne świetne. I drinki bardzo dobre Mr. Green

Zwiedziłam tam piękne miasto - Alanyę właśnie. Mimo, że była 2 w nocy, miasto było piękne i tętniło życiem. Było tam coś na wzór Muru Chińskiego, tylko rzecz jasna dużo mniejsze. Pojechaliśmy także do Kapadocji - skalnego miasta. Robiliśmy mnóstwo zdjęć, bo widoki zrobiły na mnie i rodzinie wielkie wrażenie.

Może kiedyś podrzucę trochę fot ;dd

Byłam jeszcze w Niemczech i Belgii, podczas podróży autokarem do Francji, ale niestety tam nie widziałam nic, bo całą trasę pokonaliśmy praktycznie autostradą : (

Teraz moim celem jest Hiszpania, Grecja, Egipt i Indie.
Rodzice obiecali mi, że na 18-ste urodziny pojadę do mojej ukochanej Hiszpanii. Pozostaje mi więc tylko czekać do 2012 roku Smile

Marzenie

Słowacja piękna i fajna sprawa, lubię ją za to, że jest tam spokój i to niesamowity. Byłam wielu miejscach, które pokochałam i chcę tam wrócić.

-Byłam w Hiszpanii, na Majorce i Ibizie. Ibiza piękna, ale wieczorami kapkę za głośno. Majorka, dwa razy byłam w tym samym miejscu (przez małą pomyłkę mojego Taty Razz

), północna część, przy półwyspie Formentor, miasto Alcudia. Coś pięknego, ale ZA DUŻO NIEMCÓW. Wszystko jest piękne oprócz Niemców, którzy są (dosłownie) wszędzie Razz

.

-Egipt, w Sharm El Shake. Piękne morze, ale daleko od hotelu. Śmieszny był znak 'zakaz trąbienia'... hahaha Very Happy

. To pamiętam doskonale, jechali i trąbili, nie wiem po co. Jeszcze jedna śmieszna sytuacja, jeden z pracowników hotelu doszedł do wniosku, że jak nie mam męża to on z wielką chęcią. Chciał za mnie dać chyba 5 wielbłądów. To dużo jak za kobietę, ale jestem blondynką i przede wszystkim kobietą, czego im brakuje. Dyrektor hotelu szybko zareagował i jakimś cudem nie jestem mężatką... Very Happy

-Grecja, na wyspie Rodos. To było dawno, ale pamiętam, że były karaluchy w hotelu. Pisaliśmy wtedy skargi na hotel do biura podróży i to jeszcze do 'Orbis Travel'. Nie podobało mi się tam... Tak szczerze... Sad

Może przez ten hotel...

-Włochy, byłam w Rzymie i co roku jeżdżę na narty do Doliny Aosty, na północy Włoch. W Rzymie byłam dwa miesiące, byłam wtedy w klasie 3 podstawówki, więc moja miłość to był Egipt. Byłam z Babcią i Mamą. Babcia tam pracowała więc nas zaprosiła do domu, najpiękniejsze miejsce bo w mało ruchliwym miejscu, ale blisko centrum i Koloseum.
A w Dolinie Aosty są tylko wypady na narty. Wspaniałe hotele, byłam w dwóch i tylko jeden mi się podobał, z pokoju zawsze miałam widok na piękne góry, ze śniegiem. Na narty jeździliśmy w różne miejsca blisko granic z Austrią, Szwajcarią i Francją. Najbardziej lubiłam trasy koło Szwajcarii. Są to trasy najwyżej położone w Europie i dużo atrakcji jak na stoki narciarskie. Np. możliwość wyjazdu na Mały Matterhorn. Jak był zjazd kolejką do miejscowości Zermatt, to widok był najpiękniejszy bo na przepiękny Matterhorn. Mimo wszystko jeszcze piękna góra znajduje się na granicy włosko-francuskiej. Jest to Mont Blanc, też widziałam i powiem tyle, że jest piękniejszy niż na zdjęciach w podręcznikach Smile

Byłam w wielu miejscach i dużo widziałam, ale kocham najbardziej Kiribati, o którym nawet nie piszę bo jest tego dużo, i kocham Dolinę Aosty we Włoszech.
No wydaje mi się, że nic dodać nic ująć. Może tylko o tym Kiribati Smile

greenapple

Ja byłam w niewielu krajach za granicą, więc chyba dość łatwo będzie wymienić - Słowacja, Czechy, Węgry, Litwa, Niemcy, Chorwacja. To chyba tyle.
Najbardziej podobało mi się w Chorwacji, tyle, że strasznie tam gorąco. W Czechach i na Słowacji też mi się podobało, tak samo Węgry. Litwa jest taka trochę ponura, a Niemcy nie przemawiają do mnie specjalnie, może ze względu na język i związek z naszą historią. A z resztą w Niemczech jak bywam, to tak bardziej rodzinnie, w domu - na komunii kuzyna czy ślubie ciotki.